Dzieci w Karpaczu

    Czy nauka jazdy na nartach jest trudna? Klasa III ze Szkoły Podstawowej w Starych Bielicach już wie, że nie!

    Uczniowie spróbowali bowiem swoich sił w tym sporcie dzięki uczestnictwu w zielonej szkole w Karpaczu zorganizowanej przez wychowawczynię, panią Alicję Marciniak. Jako opiekun pojechała również pani Halina Sekulska oraz mama jednego z uczniów, pani Renata Królak. W Karpaczu byliśmy od 13 do 19 stycznia.
   Przez sześć dni uczyliśmy się jeździć na nartach. Oczywiście mieliśmy też lekcje matematyki i języka polskiego.
   Pogoda dopisała, choć wydawało się, że śniegu nie będzie. Tak przynajmniej wskazywały wszystkie prognozy pogody. Tymczasem drugiego dnia rano za oknem powitał nas prawdziwie zimowy krajobraz. Ulepiliśmy nawet bałwana i stoczyliśmy bitwę na śnieżki! Spędzaliśmy na stoku dwie godziny każdego dnia pod czujnym okiem zdolnego i cierpliwego instruktora. Dzięki temu wszyscy uczestnicy zimowiska opanowali podstawy jazdy na nartach. Naprawdę umiemy jeździć! Nie obyło się oczywiście bez upadków i nieplanowanych szpagatów. Dzieci były jednak wytrwałe i zdeterminowane, nie poddawały się łatwo. Było dużo zabawy i radości nie tylko z powodu zdobycia nowych umiejętności, ale także z możliwości wspólnego przebywania przez cały dzień.
    Ponadto byliśmy dwa razy na wspaniałym basenie w ośrodku wczasowym Sandra. Uczniowie zwiedzili też Muzeum Legend Karkonoskich i byli w słynnej Świątyni Vang. Codzienne spacery zaostrzały apetyty, więc nawet największe niejadki zachwyciłyby swoje mamy. Dość dodać, że niektórzy zjedli po 18 pierogów na obiad…
    Okazało się, że nasi uczniowie są również świetnymi piechurami i nie zrażali się koniecznością pokonywania kilku kilometrów dziennie. Dzieciaki były naprawdę dzielne i zdyscyplinowane.
    Problemów dostarczyły nam tylko polskie koleje… Otóż w na dworcu w Jeleniej Górze okazało się, że nasz pociąg będzie opóźniony 2 godziny… z powodu zerwania trakcji kolejowej. Naczekaliśmy się więc… Trzeba jednak przyznać, że konduktorzy pomagali nam jak mogli. Rezerwowali nowe miejsca, pomagali wnieść bagaże do pociągu, opóźnili również jego odjazd ze względu na naszą
grupę.
    Myślę, że warto organizować takie wyjazdy. Nie tylko pozwalają na zdobycie nowych umiejętności, zmianę klimatu, ale też integrują zespół klasowy i pozwalają lepiej poznać się dzieciom.

                        Alicja Marciniak

     Zapraszamy do zdjęć